Pisać po coś

Z historii literatury wiadomo, że lekarze, jak choćby Antoni Czechow, bywali świetnymi pisarzami. W ten nurt wpisuje się internista – Andrzej Chodacki, debiutujący znakomitym zbiorem Opowieści ze świata. Zebrane w nim opowiadania, wbrew tytułowi, pokazują, że istnieje inny świat, do którego się odchodzi z tego, w którym dane nam było żyć. Że w naszym życiu działa wyższa siła. Że odnosząc się do wartości, nadajemy sens egzystencji.

Pisane wyrazistym językiem, z dynamicznie prowadzoną narracją, wierne dewizie „ani jednego zbędnego słowa", opowiadania Chodackiego zapadają w pamięć i przejmują. Jeszcze przed wydaniem książkowym były wysoko nagradzane w wielu konkursach literackich. Na tle dzisiejszej literatury, nierzadko pisanej dla samego pisania, ta czemuś służy. Budzi patriotyzm, przypomina polską historię, pokazuje dylematy bohaterów, stających wobec wyborów moralnych. W typowo lekarskich tekstach, gdzie autor realistycznie opisuje rzeczywistość szpitalną, udaje mu się uchwycić słowem nieuchwytną granicę między życiem a śmiercią. Odkrywa dylematy medyków, czujących swoją bezsilność wobec cierpie-nia. Pokazuje, że lekarstwem skuteczniejszym od tabletek i zastrzyków jest miłość, którą zwłaszcza lekarz, ale też najbliżsi mogą ofiarować potrzebującym. Czytając tę prozę, stajemy się świadkami śmierci jej bohaterów nie tylko na szpitalnym łóżku, ale i w boju, podczas kampanii wrześniowej czy z wyroku komunistów, jak we wstrząsającym tekście o żołnierzach wyklętych „Odbiorą mi tylko życie".

Cieszę się z narodzin nowego prozaika, wiernego tradycjom literatury, budzącej poczucie tożsamości narodowej i przypominającej, że jesteśmy istotami duchowymi.

Barbara Gruszka-Zych

(„Gość Niedzielny”, 16.02.2014)